Burzliwy Weekend
Kilka zdań na temat filmu
Po premierze nowego filmu Cezarego Pazury rozszalały się fora internetowe i bezpośrednie dyskusje. Mimo, iż większość rozmówców była zgodna, że efekty specjalne były bardzo dobre, to jednak wielu ludzi miało zastrzeżenia do gry aktorskiej, fabuły, reżyserii i całości scenariusza. Ogólnie film skrytykowano jako przereklamowany i nie godny uwagi. Ale czy na pewnor?
Film opowiada gangsterską historię dwójki braci zawikłanych w brudne interesy konkurujących ze sobą gangów; więcej nie opowiem, ponieważ nie mam tutaj zamiaru pisać klasycznej recenzji (a zainteresowani i tak znajdą inne źródła informacji).
Uważam, iż film jest nowatorski w polskiej kinematografii, a jego styl nawiązuje do klasycznych już filmów Quentina Tarantino. Może błędem Pazury jest nadmierne odwoływanie się do tego wzorca, jednak nie odbywa się to ze szkodą dla samego filmu. W swej treści Weekend uderza w szeroko pojęte podkultury homoseksualistów, Romów i zorganizowanych grup przestępczych. Reżyser swobodnie i dynamicznie buduje ich świat w dość komiczny a zarazem absurdalny sposób. Przy okazji serwując widzowi dużą dawkę okrucieństwa i przemocy. Scenariusz zawiera mnóstwo zaszyfrowanych treści odnoszących się do obecnych wydarzeń politycznych i znanych filmów.
Zgodzę się z każdym kto twierdzi, że Weekend znacznie odstaje od amerykańskich superprodukcji ale pamiętajmy o tym, że budżet Pazury to nieco ponad 6mln zł a nie 70mln dolarów (Bękarty wojny – QT), a Weekend „to nie jest MATRIX ani PULP FICTION”.
Piotr Kozieł